środa, 9 listopada 2016

"Ciapek" - recenzja

Tytuł: "Ciapek"
 Autor: Wanda Szymanowska 
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Białe Pióro 
Oprawa: Miękka 
Ilość stron: 28
Moja Ocena: 10/10 


Książka pt.: "Ciapek" jest absolutnym fenomenem w kategorii bajki dla dzieci. Jest to co prawda krótka książka, której autorką jest Wanda Szymanowska, ale z całą pewnością może ona wywołać w nas wszystkie emocje (zaczynając od smutku, a kończąc na wielkiej radości). 


Jest to bardzo mądra książka, napisana lekko, przystępnie i bez skomplikowanego słownictwa. 


Głównym bohaterem tej książki jest Ciapek - malutki, szaro-bury piesek, który od samego początku był odtrącany i brakowało mu miłości. Pewnego zimnego wieczoru trafił jako prezent do małej, samolubnej dziewczynki. Jaki los zgotowała mu ta dziewczynka? Czy uśmiechnęło się do tego ślicznego pieska jeszcze szczęście? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie na kolejnych stronach książki. 




 
Niektórzy ludzie w dzisiejszych czasach według mnie w ogóle nie powinni mieć żadnego zwierzątka (ani psa, ani kota itp.), ponieważ nie są świadomi tego, iż takie zwierzątko potrzebuje nie tylko miejsca, w którym będzie mogło spokojnie spać, ale również potrzebuje miłości, zainteresowania oraz jedzenia, aby nie zdechnąć z głodu. Niestety, ale.. Niektórzy uważają, iż psa, kota czy jakiekolwiek inne zwierzątko można traktować jak zabawkę.. Zabawkę, którą pobawią się chwilkę, a potem rzucą gdzieś w kąt... Tacy ludzie myślą sobie: "no przecież to zwierzę jest głupie.. nie ma uczuć, nic nie rozumie..".  Prawda jest niestety inna.. Otóż każde zwierzę jest mądre, ma uczucia i rozumie, co się do niego mówi. 



"Ciapek" to niezwykle ciepła i wzruszająca historia pieska, która otwiera nam oczy i uczy, że zawsze powinniśmy być odpowiedzialni za to co oswoiliśmy. Że powinniśmy mieć szacunek dla zwierząt. Oraz, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka, który nigdy nas nie zawiedzie, czego niestety nie zawsze możemy powiedzieć o każdym człowieku. To historia, która poruszy każde serduszko.


(okładka książki)

czwartek, 3 listopada 2016

"Czerwone szpilki" - recenzja

Tytuł: "Czerwone szpilki"
 Autor: Wanda Szymanowska 
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Białe Pióro 
Oprawa: Miękka 
Ilość stron: 144 
Moja Ocena: 10/10


"Nowe życie miało po prostu zapach rumianku i nagietka z lekką nutą rozmarynu". 

Bardzo spodobała mi się ta część trylogii... Tak jak się spodziewałam, to właśnie w niej główna bohaterka, po wielu życiowych perypetiach i bolesnych doświadczeniach, zdaje się łapać szczęście w swoje ręce. To już nie jest podporządkowana i bierna osoba, a energiczna, przedsiębiorcza i uśmiechnięta pięćdziesięciolatka, która potrafi głośno upomnieć się o swoje i z całą determinacją walczyć o należne od życia prawa.

Autorka ciepło i wrażliwie ukazuje przemianę Antoniny w pewną siebie kobietę. Odpowiadają mi celowe niedomówienia w narracji, które niezwykle przyjemnie jest wypełniać własnymi przypuszczeniami i wyobrażeniami.

Wspaniałe zakończenie (niby zaskakujące), a jednak nie za bardzo, bez zbędnych egzaltacji i uniesień, ale za to z całą realnością i prawdopodobieństwem zaistnienia.

Wiele w tej powieści inspiruje do refleksji, optymistycznego spojrzenia na świat, radosnej wiary w uśmiech losu i szczęśliwe zbiegi okoliczności. Trzeba im jedynie trochę pomóc, aby trafiły pod właściwy adres.

Indywidualny i zabarwiony dobrym humorem styl pisania, ciekawe i interesujące postacie, intrygujące wydarzenia, wiele emocji, a wszystko wsparte kolorytem polskiej wsi i mentalnością jej mieszkańców.

Zakochałam się w pierwszym zdaniu książki. Wyzwoliło ono we mnie sympatyczne spojrzenie w przeszłość, wiele wspaniałych wspomnień i niezapomnianych chwil.

"Czerwone szpilki" wnoszą pozytywną energię oraz przekonanie, że warto podjąć trud dotarcia do właściwej życiowej przystani. Czasami trzeba odważyć się i z całą stanowczością odciąć od bolesnych i raniących wydarzeń, a także wbrew przeciwnościom losu budować nowe życie i stopniowo wypełniać je szczęściem oraz spełnieniem.

 Właściwa droga zawsze wiedzie poprzez poznanie samego siebie, szczerość w przyjętym systemie wartości, szacunku wobec własnych pragnień i marzeń.

Trochę mi żal, że to już koniec tej wspaniałej trylogii. Żałuję, że nie spotkam się więcej z sympatyczną Tosią, nie poznam jej dalszych losów. Jednak radośnie zapuszczam wodze fantazji i snuję własne domysły, co jeszcze może spotkać tę sympatyczną kobietę.

Książka ta jest idealna na wieczorne zaczytanie, odciągnięcie uwagi od szarości dnia codziennego, jako dobry relaks, dawka optymizmu i źródło ciekawych przemyśleń.


(okładka książki)

niedziela, 26 czerwca 2016

"Nowe Życie" - recenzja

Tytuł: "Nowe Życie"
Autor: Anna Mytyk
Ilość stron: 420
Okładka: Miękka
Wydawnictwo: selfpublishing
Kategoria: Dla dorosłych, erotyka, obyczajowa
Moja Ocena: 8/10  



Opis produktu:

Amanda nigdy nie miała łatwego życia. Jedyne, co pamięta z dzieciństwa to pijanego ojca i przerażający płacz mamy. Kiedy stała się dojrzałą kobietą, poznała mężczyznę, który miał stać się dla niej nowym, lepszym życiem. Niestety, po kilku latach małżeństwa jej życie zaczyna przeistaczać się w koszmar. Mąż zamienia się w bezdusznego kata, a ona w ofiarę. Nie radzi sobie i każdego dnia ślepo wierzy, że kiedyś to się zmieni i będzie szczęśliwa. Kiedy kolejny raz znęca się nad nią, nie wytrzymuje i roztrzęsiona wybiega na ulicę. Wpada na mężczyznę, który chwilę później, wyrywa ją z objęć sadysty. Zaczyna łączyć ich niezwykła więź. Oboje poznają smak namiętnego pożądania i bezwarunkowej miłości. Jednak los jest przewrotny... Jak potoczy się jej życie? Ile będzie jeszcze w stanie znieść? Ta książka będzie dla Was emocjonalną podróżą po przykrej rzeczywistości.



 (okładka książki pt.: "Nowe Życie", autorstwa Anny Mytyk)  



 Moja recenzja: 

Anna Mytyk to autorka, która zadebiutowała książką ,,Pani męskich umysłów" w 2015 roku. Prywatnie jest żoną i matką.

Amanda nie miała w życiu lekko. Jej dzieciństwo przypominało koszmar ze względu na ojca alkoholika, który nie szczędził jej i jej matce gorzkich słów. Główna bohaterka nie mogła się od tego uwolnić nawet w dorosłym życiu. Myślała, że spotkała miłość swojego życia, a tak naprawdę stała się ponownie ofiarą przemocy. Tylko tym razem katem stał się mąż. Osoba, na której mogła kiedyś polegać, teraz znęca się nad nią nie tylko psychicznie, ale także fizycznie. Nie ma dnia, w którym Igor by jej nie poniżał.

W pewnym momencie Amanda uświadamia sobie, że tak nie może dłużej być. Po kolejnej kłótni próbuje uciec od męża, a na jej drodze pojawia się Radek -- mężczyzna, który, mimo iż nie zna Amandy długo, postanawia jej pomóc. Tylko czy mu się to uda? Czy Amanda będzie w stanie odejść od męża, który przez cały związek wmawiał jej, że jest nikim?

Książka jest pełna zwrotów akcji. Gdy już myślimy, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, los rzuca kolejne kłody pod nogi głównym bohaterom. Narracja jest prowadzona w formie pierwszoosobowej. Poznajemy wszystkie najskrytsze myśli Amandy, a tym samym przeżywamy z nią każde upokorzenie ze strony męża, czy szczęśliwe chwile z Radosławem.

,,Kiedy się czegoś boisz, to zapadasz w stan umysłowej hibernacji".

Nowe życie to romans połączony z literaturą obyczajową. Historia ukazana na kartach powieści porusza ważne problemy dotyczące przemocy w domu i alkoholizmu. Miłość i kiełkujący związek Amandy i Radka stanowi tu tylko skromne tło całej opowieści, co nie znaczy, że w ogóle mamy nie zwracać na niego uwagi. Autorka skupiła się bardziej na pokazaniu portretu psychologicznego głównej bohaterki. Nie jest łatwo uwolnić się od męża alkoholika. Strach paraliżuje każdy najmniejszy fragment ciała, a ofiara jest wręcz przywiązana do kata. 

,,Pamiętaj, że czasami trzeba przejść przez piekło, aby później zaznać prawdziwego szczęścia".

Toksyczne związki były, są i będą obecne w dzisiejszym świecie. Tego nie da się uniknąć. Na świecie żyją setki tysięcy kobiet, które są maltretowane, gwałcone, poniżane, a partnerzy traktują je jak zwykłe worki treningowe, jak przedmioty. Istnieje jednak szansa na uwolnienie się z rąk oprawcy. I Anna Mytyk pokazuje to w Nowym życiu. Trzeba odnaleźć w sobie ziarenko odwagi, znaleźć jakiś punkt zaczepienia, dzięki któremu będziemy w stanie odbić się od dna. Jeśli zacznie kiełkować, to życie stanie się łatwiejsze, ale może również od razu zwiędnąć, gdy stracimy nadzieję i się poddamy.

Język jest prosty, a zdania nie są skomplikowane, mimo wszystko książkę czyta się wyjątkowo dobrze. Pojawiają się wulgaryzmy, ale dzięki temu opowieść staje się jeszcze bardziej realistyczna.

To książka, która wywołuje w czytelniku zarówno smutek, jak i radość. Nie pokazuje życia usłanego różami ani wyidealizowanych bohaterów. Ukazuje problemy zwykłych ludzi, którzy starają się żyć, jak najlepiej potrafią; którzy chcą być szczęśliwi mimo kłód pod nogami. To rollercoaster w najlepszym wydaniu.

czwartek, 18 lutego 2016

"Księżycowe Dni 2" - recenzja

Tytuł: "Księżycowe Dni 2"
Autor: Patrycja Żurek
Ilość stron: 162
Okładka: Miękka
Wydawnictwo: E-bookowo.pl
Kategoria: Dla dorosłych, erotyka, paranormal romance  
Moja Ocena: 8/10 



"Księżycowe Dni 2", jak sama nazwa wskazuje jest kontynuacją historii o miłosnym trójkącie. W trójkąt ten, przypomnijmy, zamieszany jest Stefan, Vladimir oraz Patricia. 

Książka rozpoczyna się sceną erotyczną Patricii z Vladimirem. Z treści książki dowiadujemy się także, iż Stefan wyjechał w interesach. Dowiadujemy się również, iż Patricia została już przemieniona w Wampirzycę, a także w jakich okolicznościach to nastąpiło. 

Książka ta liczy sobie 25 rozdziałów, które nie są zbyt długie. W każdym rozdziale emocje bohaterów opisane są genialnie. Występuje tutaj: strach, lęk, smutek, żal, miłość, radość, szczęście itp. 

Czytając tę książkę, w pewnych momentach miałam wrażenie, jakbym czytała sama o sobie. Zwłaszcza w scenach przesiąkniętych wątpliwościami,  lękiem i strachem. 

Poza tym, książka ta zmusza do refleksji nad życiem, jego sensem... Ukazuje nam, jakie konsekwencje mogą nieść ze sobą nie do końca przemyślane lub w ogóle nie przemyślane decyzje... 

W książce doszukać możemy się wielu mądrych sentencji, jak chociażby ta: 

"- Pamiętaj, że przeszłość istnieje tylko w głowie. Nie zmienisz jej i nie ma
sensu marnować teraźniejszości na rozpamiętywanie. Lepiej patrzeć w przód i
mieć jakiś plan."
 

To właśnie pokazuje wielowartościowość wyżej wymienionej książki. 

Wracając do opisanych w książce sytuacji i zarazem emocji... Nie wiem, jak Wy, ale ja mam coś takiego, że jak czytam o scenie, w której kobieta zostaje uderzona przez mężczyznę, którego kocha, jest przez niego wyzywana czy w inny sposób krzywdzona, to od razu mam ochotę takiego idiotę po prostu pobić.. Ale pobić tak, jak on pobił tę kobietę... A nawet bardziej. Żeby nigdy już nie mógł podnieść ręki na żadną inną kobietę.. 

 Jeśli chodzi natomiast o sceny erotyczne... Owszem, są ciekawe, ale jakby mało przemyślane. Odniosłam wrażenie, jakby Autorka w pewien sposób wstydziła się czy też nie umiała dosadnie, niekiedy brutalnie ich opisać. 

Poza tym, odniosłam też wrażenie, iż opis tych scen się powtarza.. Chodzi mi tutaj np. o sex Patricii z Vladimirem. Z książki wynika, iż Vladimir podczas sexu był raczej taki bardziej pewny siebie, brutalny... Uważam więc, że ta scena powinna być w 100% nacechowana brutalnością, większą stanowczością... 

Wszelakie opisy przyrody, miast czy zabytków, będąc oczywiście na miejscu Autorki, również bym bardziej pogłębiła. Niestety, ale nawet w tym przypadku miałam pewnego rodzaju niedosyt...

Przyznaję jednak, że jak się już zacznie czytać tę książkę, to trudno się od niej oderwać!!! 
Dlatego też oceniam tę książkę na 8/10 !!!


 (okładka książki) 


Jednakże, jeśli jesteście ciekawi dalszych przygód Patricii, Vladimira i Stefana oraz pozostałych bohaterów książki, to zapraszam Was do zapoznania się z tą pozycją.  


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania w/w pozycji, z całego serca dziękuję Autorce!!!

poniedziałek, 15 lutego 2016

Patrycja Żurek "Księżycowe Dni 2" - PREMIERA !!!!!

Moi Kochani !!! 
Niezmiernie jest mi miło poinformować Was o tym, iż w sobotę (tj. 13.02.2016 r.) swoją premierę miała książka pt.: "Księżycowe Dni 2". 

Autorem tej książki jest oczywiście Patrycja Żurek.

Niebawem pojawi się tutaj recenzja w/w książki. 

(okładka książki)

czwartek, 11 lutego 2016

"Przeklęta laleczka" - recenzja

Tytuł: "Przeklęta laleczka"
Autor: Ewa Rajter
Ilość stron: 287
Okładka: Miękka
Wydawnictwo: Jaguar
Seria: Literatura obyczajowa dla kobiet 
Kategoria: dla dorosłych, kryminał, obyczajowa
Premiera: 27.01.2016 r. 
Moja Ocena: 10/10 


Ileż to razy widząc nazwisko polskiego autora porzucaliście zamiar sięgnięcia po daną pozycję? Zdaję sobie sprawę, iż jest to zjawisko w naszym kraju częste. Z twórczością Ewy Rajter spotkałam się po raz pierwszy właśnie w książce pt.: "Przeklęta laleczka". Przyznaję, iż miałam pewne obawy dotyczące tej pozycji.. Jednakże cieszę się, iż Ewa Rajter w swej książce zdecydowanie nie wpisuje się jednak w stereotypy krążące na temat naszych rodowitych pisarzy. Co więcej, tworzy niezwykle wciągającą oraz intrygującą powieść o poziomie dorównującym zagranicznym pozycjom.
Czy, więc trzeba tak się bać sięgać po to, co nasze?
Odpowiedź brzmi - zdecydowanie nie.

Uwielbiam czytać książki, przy których mam od razu tzw. "projekcję filmową" w głowie oraz przed oczami, a także czuję się tak, jakbym to ja sama była w środku akcji.  Ewa Rajter udowodniła, że ta książka może być gotowym materiałem do nakręcenia filmu. Dzięki tej książce przenosimy się do Meksyku, gdzie bohaterowie muszą uporać się z tajemnicą morderstwa, obecnością zabójcy w ich życiu, połączyć siły oraz postarać się, aby nie zginąć. Bohaterowie opowieści, w tym trzy dziewczyny, przeżywają w Meksyku przygodę, którą każdy z nas wspominałby przez całe życie.

Gatunkowo jest to powieść kryminalna z wątkami romansowymi, dzięki czemu zarówno kobiety jak i mężczyźni znajdą w lekturze satysfakcję. Styl Ewy Rajter prowokuje do takiej a nie innej formy powieści. Mamy tu krótkie rozdziały, wielu bohaterów, splatające się wątki, różne przestrzenie, ale co najważniejsze chyba bardzo precyzyjną konstrukcję, dzięki której nie gubimy się w mnogości zdarzeń. Są w tej powieści momenty wyciszenia, co dobrze wpływa na lekturę.

Główny bohater, dziecko przedmieść, teraz bogaty przedsiębiorca jest jak sen o idealnym mężczyźnie. No może nie do końca, bo konkuruje z nim melancholijny inspektor Maduro - tak więc podejrzewam, że czytelniczki będą miały kłopot z wyborem ulubionego męskiego bohatera. Realia Meksyku zostały przez Autorkę odmalowane z dużą starannością, a drugoplanowe postaci nie są papierowe. Mają swoje historie, dające się zapamiętać, jak na przykład historia kelnerki i jej przyjaźni z szefem mafii.

Powieść polecam wielbicielom kryminałów, ale też czytelnikom, którzy pragną czegoś więcej.. Świata, w którym rodzą się uczucia...


 (Ewa Rajter "Przeklęta laleczka" - okładka książki)


Tę książkę wygrałam w ROZDANIU BLOGERÓW, które zorganizowało WYDAWNICTWO JAGUAR.

wtorek, 26 stycznia 2016

"Opowieści z wigilijnej bajki" - Konkurs zorganizowany przez Stan: Zaczytany

Przed Świętami Bożonarodzeniowymi, Stan: Zaczytany zorganizowała wydarzenie, w którym mogliśmy podzielić się opowieściami wigilijnymi. Bardzo Ci za to dziękuję!


Przy okazji tego wydarzenia można było wygrać książkę niespodziankę. 



 

Do mnie trafiła właśnie ta - "I wciąż Ją kocham", autora Nicholas'a Sparks'a. 
Jestem naprawdę prze szczęśliwa! 


(pierwsza książeczka, w której znajdują się wszystkie "Opowieści z wigilijnej bajki") 


(druga książeczka, w której znajdują się wszystkie "Opowieści z wigilijnej bajki")

"Literackie Kutno" - Konkurs na opowiadanie związane z Kutnem

13 września 2015 r. wzięłam udział w konkursie pt.: "Literackie Kutno"
Konkurs ten polegał na tym, aby napisać opowiadanie związane z przeszłością, teraźniejszością lub też przyszłością Kutna. 
Ja połączyłam to wszystko w jednym opowiadaniu. 
Opowiadanie to nosi tytuł: "Uciekając od przeszłości - szczęście, spokój i miłość można znaleźć nawet w Kutnie.."


Uroczysta Gala rozdania nagród odbyła się w dn. 27.11.2015 r., o godz. 18:00 w CTMiT (Centrum Teautru, Muzyki i Tańca)  w Kutnie.


W skład tej nagrody wchodzi: 

1. ''Antologia Opowiadań 2015 - Literackie Kutno'',
2. Zaproszenie do Aqua Parku na basen na 60 min + 10 min gratis (do wykorzystania do 31.12.2015 r.) - zaproszenie do Aqua Parku oddałam Sąsiadowi,
3. Podkładka pod myszkę komputerową,
4. Piórniczek szary z filcu,
5. Ołówek,
6. Długopis żółty,
7. Książka ''Święto Róży ponad 40 lat tradycji'',
8. Książka ''Łódzkie w obiektywie mieszkańców'',
9. Książka ''Rymowanki z przesłaniem i bez też...'' - Kazimierz Ciążela,
10. Książka ''Prace rewaloryzacyjne w zabytkowym Parku im. Wiosny Ludów'' - Andrzej Latos,
11. Książka ''Kutnowskie Zeszyty Regionalne. Tom XV'',
12. Duży notes z Pałacem Biedermanna na okładce,
13. Różowy długopis,
14. Mniejszy notesik z napisem ''KUTNO miasto róż'' na okładce,
15. Informator o kierunkach studiów na Uniwersytecie Łódzkim,
16. Czarny kubek 


(zdjęcie wszystkich w/w rzeczy z nagrody konkursowej "Literackiego Kutna")

wtorek, 5 stycznia 2016

"Księżycowe Dni" Patrycja Żurek - recenzja

Tytuł: "Księżycowe Dni"
Autor: Patrycja Żurek
Ilość stron: 363
Wydawnictwo: Wydawnictwo E-bookowo
Rok wydania: 2015
Moja Ocena: 10/10  




Erotyczna powieść o wampirach wlewa w stary mit sporo świeżej krwi i emocji, które pulsują od pierwszej do ostatniej strony. 

Powieść wyłącznie dla dorosłych czytelników żądnych mocnych wrażeń. 



"Księżycowe Dni" to doskonały przykład tego, że temat wampirów nie do końca został jeszcze wyczerpany. Znamy już te słynniejsze odsłony jak: "Pamiętniki Wampirów", "Czysta Krew", czy "Saga Zmierzch".
Współczesny rys kreacji wampirów różni się od, można by rzecz, klasycznego. Jednym bliżej, innym dalej do oryginalnych pierwowzorów jak np. Dracula. Czy to dobrze, czy źle? 


Wszystko zależy od naszego gustu - jak zawsze. Z biegiem lat żyjące w cieniu wampiry, bojące się krzyża i czosnku, palące się w słońcu zaczęły wychodzić z piwnic, błyszczeć, karmić się krwią zwierząt. Z silnych, bezlitosnych, krwiożerczych wampirów, czytamy co raz częściej o dorastających, zagubionych chłopcach, którym daleko do wampiryzmu. 



Mimo wszystko, będąc w gimnazjum zostałam oczarowana "Sagą Zmierzch", w liceum moim sercem zawładnęły "Pamiętniki Wampirów". Dracula od zawsze był moim ulubieńcem, a obecnie szukam czegoś "mocniejszego" niż typowo młodzieżowe historie o wampirach. Tym sposobem w moje ręce trafił e-book Patrycji Żurek. 


Autorka przedstawia nam historię Patricii, która wiedzie poukładane życie. W przeszłości nie było jej łatwo, jednak ciężka praca zaowocowała założeniem firmy. Jednakże wir pracy, brak miłości i odpowiedniego partnera zaczyna skutkować wypalaniem się zarówno zawodowym jak i życiowym bohaterki. Decyzja o urlopie odmienia jej życie na zawsze.. 


Stefan okazuje się być przystojnym, inteligentnym i intrygującym mężczyzną. Sytuacja zaostrza się, gdy przedstawia kobiecie Vladimira, który okazuje się być jego partnerem. Niezwykle szokująca wiadomość. Oczywiście oboje są też wampirami, co pewnie nikogo nie dziwi. ;-D 



"- Patricia, musisz zrozumieć, że jestem mężczyzną, na dodatek wampirem. Nie... nie czuję potrzeby okazywania tego, co czuję. Gdybym miał bijące serce, to ono na pewno wyrywałoby się do ciebie." 


Proponują Patricii by wybrała się z nimi do Rumunii. Kuszą, obiecują lepsze życie. Na pewno nie będzie żałowała.. i oczywiście mogą ją przemienić w wampirzycę. Po długim rozmyślaniu bohaterka zgadza się i pozwala mężczyznom nadać nowy tor jej życiu.. 


Do tej pory brzmi bardzo podobnie jak wszystkie wcześniej znane nam historie? Po części tak. 
Patricie czekać będą też inne przygody.. Sama historia tego, czy zostanie wampirzycą czy nie, jest dość ciekawa.



Jednak czego nie można zarzucić Patrycji Żurek?
Mimo początkowego wrażenia, że książka rozwija się dość wolno, później okazuje się być tylko lepiej. Początkowe 'znudzenie' zastępuje olbrzymia ciekawość. Osobiście bardzo lubię fantasy, paranormal romance i tego typu gatunki. Dlatego też nie zawiodłam się na tej książce. 



Cieszę się bardzo, że Autorka stworzyła prawdziwych mężczyzn, a nie jakiś tam lalusiów, czy zagubionych chłopców. Są to twardzi faceci, którzy nie zawahają się przed zabiciem kogoś niepożądanego, kto próbuje im wejść w drogę. Posiadają oni także sentyment do wszelkiego przejawu człowieczeństwa. 
Osobiście zaintrygowała mnie relacja Patricii z Vladimirem i Stefanem. Sama nie wiem jak określić to, co czułam czytając książkę. Czasem było to jak podwójne życie, raz z jednym, a raz z drugim mężczyzną. Inne emocje, odczucia. Autorka tak umiejętnie dopracowała te relacje, że było się nad czym zastanawiać. 


Ponadto odnalazłam w książce wiele refleksji nad człowieczeństwem i ulotnością życia. Wspomniana została także III Rzesza, Armia Czerwona, czy dyktatura Karola II. Samo w sobie mówi to już o złożoności Księżycowych Dni.
 Elementem wyróżniającym Księżycowe dni jest wszechobecna namiętność, pożądanie. Jak na erotyk przystało, nie zabrakło także seksu i scen z nim związanych.  


"Dotykałam klatki piersiowej, całowałam w usta, czekając, aż zmieni się melodia w uszach. Całe ciało pulsowało napięciem, które balansowało na granicy wytrzymałości...."



Musimy jednak przyznać, że dla nas to dość kontrowersyjna lektura. Wcześniej wspomniałam, że Stefan i Vladimir to prawdziwi mężczyźni. Miałam na myśli ich charakter i zachowanie. Bo gdyby tak wziąć pod lupę ich seksualność to hmm.. niektórzy by polemizowali. Kontrowersyjna, dlaczego? Związek dwóch facetów i kobiety, trójkąt, bi-seksualność... Niektórym mogą się nie spodobać zachowania mężczyzn w stosunku (dosłownie) do siebie. Jeżeli ktoś nie jest choć po części tolerancyjny, może być zniesmaczony. Ale miejmy na uwadze fakt, iż jest to erotyk, a erotyka rządzi się własnymi prawami.


(okładka książki pt.: "Księżycowe Dni")